Czego nie wiemy o naszych synach Fakta i cyfry dla użytku rodziców Moszczeńska I.[zabela] (1904)

Dostępność: brak na półce
Cena: 65,00 zł 65.00
ilość egz.

towar niedostępny

dodaj do przechowalni

Opis

Moszczeńska, I.[zabela]

Czego nie wiemy o naszych synach. Fakta i cyfry dla użytku rodziców   

Warszawa 1904, Księg. Naukowa

Str. 79

Oprawa broszurowa, wydawnicza, 19 cm

Stan: db (otarcia, lekkie naddarcia kraw. opr., foxing na pow. opr.)


    "Większość zatym, bo 53-ch rozpoczęło życie płciowe między 15-tym a 19-ym rokiem życia, a więc prawdopodobnie już za czasów szkolnych. Nie czuję się bynajmniej kompetentną dla ocenienia, czy ze względów higjenicznych, naprzykład, nie jest to przedwcześnie, czy nie byłoby w każdym razie pożądanym opóźnienie tej epoki życia o jakie kilka lat bez względu na etyczne stanowisko, jakie wobec podwójnej moralności zajmujemy. Pozostawiając więc zupełnie na stronie kwestje fizjologiczne i higjeniczne, zajmę się wyłącznie tą sprawą z wychowawczo-etycznego punktu widzenia. Zważywszy, że z pomiędzy 45. młodzieńców „niewinnych" trzydziestu ośmiu jest starszych nad lat 19-cie, przypuszczać wolno, że, co najmniej, zacho-wanie wstrzemięźliwości jest dla 19-letnich młodzieńców zupełnie możliwe i nie grozi żadnemi poważnemi niebezpieczeństwami. Zresztą przykład młodzieży angielskiej, która jest zarazem i czystsza i zdrowsza niż nasza, dla ludzi nieuprzedzonych stanowi dostateczny argument. Jedno zaś nie może ulegać wątpliwości, to mianowicie, że rodzaj stosunków, jakie młodzieńców naszych z kobietami łączą, jest tak brudny, iż i w nich przeważnie wstręt budzić musi, o ile zmysł ich moralny całkowicie nie zamarł lub nie stępiał. Nie są to przecież, ściśle biorąc, stosunki miłosne, lecz zwyczajne zmysłowe, bardzo grube używanie; nie łączą się z niemi żadne wrażenia szlachetniejszej natury, choćby czysto estetyczny zachwyt, lecz zupełnie nizkie zwierzęce zadowolenie, które, bądź co bądź, wyczerpuje w pewnym kierunku wrażliwość i, nie dając młodym duszom żadnego poetycznego upojenia, okrada je ze świeżości uczuć i z tego wszystkiego, co największy urok młodości stanowi. Jest to zupełnie pozytywne zubożenie życia skutkiem zmniejszania energji, żywotności, zapału — bez żadnej wzamian kompensaty. Pominąwszy więc samą społeczną stronę kwestji, oswojenie się z upadkiem i poniżeniem kobiety lub wyzyskiwanie jej zależnego stanowiska, pominąwszy krzywdę przyszłych żon, od których się wymaga dziewiczej czystości, a ofiaruje się im resztki sił i resztki uczuć — jest to w każdym razie objaw moralnie ujemny, jest to upadek. Jaśniej jeszcze zarysuje się nam ta prawda, gdy rozpatrzymy okoliczności towarzyszące temu upadkowi. Niestety, względnie niewielu przytoczyło okoliczności, przeważnie zadowalając się podaniem wieku i uwagą, że się wszystko zdarzyło w „warunkach normalnych" lub „zupełnie pospolitych". Dokładniejsze informacje, podane przez resztę, pozwalają nam jednak odgadnąć, jakie są te „pospolite", t. j. najpowszechniejsze warunki i okoliczności. Względnie najliczniejsi są ci, których wspólniczką w danym razie była służąca. Takich, którzy wyraźnie szczegół ten podają, jest 22-ch..."

                        [fragm. tekstu]


do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium