Rysunki satyryczne Sławomira Mrożka z cyklu Kazania na górce [2003]

Mamy przyjemność zaprezentować oryginalne rysunki satyryczne Sławomira Mrożka z cyklu "Kazania na górce" z lat 1999-2003 drukowane w "Rzeczpospolitej". Szerzej o cyklu napisała Seweryna Wysłouch w artykule "Od obrazu do sentencji. O grafice Sławomira Mrożka" [ link do artykułu ], którego fragment przytaczamy poniżej:
" [...] Dialogi zaskakują odbiorcę hierarchią wartości reprezentowaną przez bohatera, „szarego człowieka”, który czuje się przegrany w życiu społecznym i domowym. Oportunizm osłania sofistyką, myśli stereotypami. Ponury obraz współczesnego Polaka (który wcale nie chce być Polakiem) świadczy o głębokiej frustracji Mrożka i pesymistycznym stosunku do świata. Najlepszym przykładem zdecydowanej autonomii komunikatu językowego jest drukowany w „Rzeczpospolitej” cykl pt. Kazania na górce. Stała rubryka, zawierająca aluzję do biblijnego Kazania na górze, przedstawia w większości jeden i ten sam rysunek: stojącego profilem ludzika z wyciągniętymi ku górze rękami. Kaznodziejska poza uzasadnia komunikat językowy, który ma kształt sentencji: Małą szkodliwość społeczną poznaje się po wielkiej szkodzie prywatnej; Trzecia droga to odnoga ideologa; Kto daje, ten się nadaje; Nie narzekaj na chamstwo. Ciesz się, że Sejm jest reprezentatywny; Kopanie leżącego nie brudzi rąk, lecz niszczy obuwie; Polityka do psychoanalityka! Niech żyje ustrój drobnoustrojstwa; Nie pytaj, czy Rząd ma wizję. On ma Telewizję18. Sentencje Mrożka nawiązują do tradycji Myśli nieuczesanych Stanisława Jerzego Leca, wykorzystują bowiem te same mechanizmy dowcipu językowego: grę słów, zbieżności brzmieniowe, rym, przekształcenia semantyczne, modyfikacje zwrotów frazeologicznych. Rysunek staje się dla czytelnika autorskim znakiem rozpoznawczym i pretekstem do wprowadzenia wypowiedzi językowej, natomiast nie wnosi nic nowego do interpretacji.[...]"




